Ostatnimi czasy w sklepach coraz
częściej zaczęłam widywać małe, czerwone, pomarszczone owoce. W końcu będąc w
warzywniaku zagadnęłam o nie sprzedawcę, bo zdziwiła mnie ich cena (58zł/kg).
Dowiedziałam się, że są to jagody goji.
Hmm.. ciekawe jak to smakuje- pomyślałam i kupiłam.
Jagody goji pochodzą głównie z Chin,
Tybetu i Mongolii. W krajach tych znane są od wieków i cenione za liczne
właściwości. W składzie występują m.in.:
- witaminy
- mikroelementy (m.in. żelazo,
cynk, selen, fosfor, magnez i wiele innych)
- aminokwasy
- nienasycone kwasy tłuszczowe
- karotenoidy
- polisacharydy i monosacharydy.
Dzięki zawartości witamin i
przeciwutleniaczy opóźniają procesy starzenia, działają antynowotworowo, wzmacniają
odporność, wspomagają pracę serca i układu krążenia, poprawiają wzrok, pamięć i
koncentrację.
To małe owoce o olbrzymiej sile pozytywnego działania na
organizm!
A jakie były moje pierwsze
wrażenia po spróbowaniu jagód? Wydały mi się cierpkie i gorzkawe. Spróbowałam
więc w innej postaci- wrzuciłam kilka sztuk do herbaty. Napój nie zmienił
smaku, za to owoce… zrobiły się miękkie, zmieniły kolor na „żywszy” a i smak o
wiele lepszy. Po namoczeniu są słodkie, a w ustach pozostaje przyjemny, miodowy
posmak. Teraz codziennie dodaję je do mojej porcji siemienia lnianego (tutaj).
Spróbujcie jagód goji! To fantastyczny
owoc, który u nas, chyba jeszcze, nie
jest dobrze znany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz