Chyba każdy zaczyna swój dzień inaczej. Ja mam już stały rytuał i niezależnie od tego, o której godzinie wstaję wygląda on tak samo. Na czczo wypijam szklankę wody z cytryną- od razu jestem obudzona. Następnie zaparzam czerwoną herbatę Pu Erh, ubierając się wypijam kubek i dopiero zjadam śniadanie. Nigdy nie wychodzę z domu bez śniadania. To najważniejszy posiłek w ciągu dnia, który daje nam energię.
Ostatnimi czasy codziennie jem owsiankę. Lubię ją, bo dzięki
różnym dodatkom każdego dnia może smakować inaczej. Dodatkowo świetnie
rozgrzewa w te chłodne poranki.
W zeszłym tygodniu zrobiłam spore zapasy płatków: owsiane,
orkiszowe, jęczmienne, mix (owsiane, orkiszowe, żytnie, jęczmienne, pszenne) i
zwykły owies.
Płatki otrzymywane są z oczyszczonego, obłuszczonego ziarna,
przez zgniecenie na walcach, po uprzedniej obróbce hydrotermicznej, bez żadnych
dodatków. Są bogate w witaminy, sole
mineralne, mikro i makroelementy, błonnik. To dobre źródło przyswajalnych
węglowodanów, usprawniają pracę przewodu pokarmowego, obniżają poziom
cholesterolu, wpływają na stan naszej skóry. Taka porcja na śniadanie zapewnia
nam uczucie sytości na kilka godzin.
A jak ja przygotowuję owsiankę? Do garnka wsypuję 4 łyżki
płatków, płuczę w wodzie, zalewam mlekiem, dodaję łyżeczkę miodu, ewentualnie
cynamon i wolno gotuję, żeby się nie przypaliły. Jeśli są za gęste dolewam
trochę wody.
Owsiankę najczęściej jem ze świeżymi owocami. Jeśli nie mam
wsypuję mrożone lub suszone, często dodaję bakalie (poza rodzynkami, których
nie lubię), sok malinowy, odrobinę białego sera. Tak naprawdę owsiankę można
jeść ze wszystkim, to co wybierzemy zależy od naszych upodobań, inwencji i
smaku.
Jak wykorzystać płatki wiem, zastanawiam się co zrobić z owsem, który zakupiłam...
Pozdrawiam B.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz